niedziela, 18 stycznia 2015

8

No to zważyłam się zaraz po wstaniu.
59,2 Kg
Za dużo T.T
Dziękuję wam bardzo za słowa wsparcia. Z tymi spotkaniami to chodzi o to że naprawdę prawie zawsze ktoś je odwołuje. Jak w nocy miałam kompletnego doła umówiłam się z inną kumpelą - rano okazało się że jednak nie może bo jej mama pracuje. Takie moje głupie szczęście. Powinnam była to przewidzieć. A i dowiedziałam się, że do znajomej, która wczoraj odwołała spotkanie, po prostu wpadli jej inni znajomi. Grunt to poznać swoje miejsce w hierarchii...

W ogóle przespałam większość dnia. Jakoś nie miałam ochoty się ruszać z łóżka, bo i po co? Mam focha na cały świat i nie wychodzę z łóżka. Świat mnie nie nie chce to ja jego też!


Spróbuję nieco usystematyzować dietę:
śniadanie
- kawa - 0 kcal
- ćwiartka grapefruita - 25 kcal
- owsianka z dodatkowymi otrębami - 100 kcal [nawet nie dałam rady jej dojeść]

obiad
- zupa jesienna - 40 kcal
- zielona kawa - 0 kcal
- zielona herbata - dzisiaj jaśminowa - 0 kcal

kolacja
- zupa jesienna -  40 kcal
- ćwiartka grapefruita - 25 kcal
- koktajl błonnik-kapsaicyna - ?
- zielona herbata - dzisiaj jaśminowa - 0 kcal

suma: 230 kcal
I to rozumiem.

Ogólnie to po prostu mi się już jeść nie chce. To fajnie, jestem na tyle silna, że umiem się odzwyczaić.
Jutro planuję wstać w miarę wcześnie i posprzątać mieszkanie. Przydałoby się wreszcie sprzątnąć u zwierzaków[jak mi się strasznie nie chce @@]. Jestem za leniwa na życie momentami...

W ogóle dzisiaj od rana boli nie szyja. Zastanawiam się czy mnie przewiało, czy po prostu krzywo spałam. Poza tym że bolą mnie nogi, ale to od ćwiczeń i cieszy mnie to niesamowicie <3

Ten blog, pisanie do Was strasznie mnie podtrzymuje na duchu. Zanika gdzieś to poczucie że jestem sama i nikogo nie obchodzę, dziękuję wam Motylki!

ćwiczenia:
180 brzuszków
3 dzień wall sit challange
taniec

Muszę nauczyć się wreszcie jakiegoś całego układu a nie wyginać się tylko po swojemu....





4 komentarze:

  1. Tak to już czasem jest, musimy liczyć na samych siebie. :/ Masz super bilans tylko uważaj na napady i te sprawy :* Trzymaj się! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak patrzę na Twoje bilanse... Moze waga stoi w miejscu bo jesz same węgle? Niby to mało tylko warzywa i owoce ale nadal to sam cukier. Postaraj się jeść więcej białka (chociażby serek wiejski albo twaróg) i nie jedz owoców wieczorem przez kilka dni i zobacz czy coś się zmieni:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Waga na pewno niedługo spadnie :*
    Bilanse śliczne a ze znajomymi..no cóż tak to bywa i niekiedy człowiek jest rozczarowany :/ *hug*
    Trzymaj się chudziutko :*
    Annie xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny bilans, zazdroszczę. Rozumiem cię z tymi spotkaniami, też często czuje się zapomniana albo odrzucona. Trzymaj się xoxo

    OdpowiedzUsuń